Gdy rok temu podejmowaliśmy decyzję, że tworzymy Rentynówkę to nie do końca zdawaliśmy sobie sprawę co tak naprawdę nas czeka.
Powstał excel z listą rzeczy do załatwienia,a każdy członek ekipy Rentynówki dostał swój konkretny zakres zadań do obrobienia.
Powstał biznes plan ze szczegółowymi wyliczeniami co ile będzie kosztować.
Kompletowanie wykonawców było wyzwaniem, bo data końcowa (wakacje 2018) była ściśle określona, a zakres robót olbrzymi.
I tak:
– zadań do wykonania z excela zamiast ubywać – ciągle przybywało
– szczegółowe wyliczenia z biznes planu okazały się niedoszacowane, bo ciągle dochodziło coś nowego, albo kosztowało więcej niż zakładaliśmy
– członkowie ekipy Rentynówki ciągle spierali się co do wizji, rozwiązań i kosztów.
To co miało być spełnianiem marzeń – stało się udręką.
To co miało jednoczyć pokolenia i osobowości – wyzwalało jeszcze większe różnice.
Gdyby rok temu ktoś wyliczył co nas czeka, to pewnie byśmy zrezygnowali…
ALE TERAZ MOŻEMY POWIEDZIEĆ, ŻE BYŁO WARTO.
Oczywiście wiele rzeczy można było zrobić zupełnie inaczej. Może taniej, może mniej nerwowo.
Ale osiągneliśmy efekt najlepszy jaki umieliśmy na ten moment i czas powiedzieć, ze jesteśmy z tego efektu dumni
p.s CZASAMI LEPIEJ NIE WYBIEGAĆ ZA BARDZO W PRZYSZŁOŚĆ…